Tak za mną chodzą ostatnio te piernikowe smaki (pewnie przez to, że od kilku dni "siedzę" w kuchni krzyżackiej), że na świąteczny obiad postanowiłam zrobić kurczaka w sosie piernikowym. Inspiracją (lecz w sumie dość daleką) był właśnie krzyżacki przepis na "czarną kurę". Z tym, że mój kurczak nie jest czarny, tylko cudownie złoty, bardzo aromatyczny i miodowy.
Składniki:
4 pałki z kurczaka
4 łyżki miodu
2 łyżeczki imbiru
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka kardamonu
1 łyżeczka goździków (ja dodałam w całości, ale potem trzeba "uważać" w czasie jedzenia, więc chyba lepiej dodać zmielone)
1/2 łyżeczki czarnego pieprzu
2 garści rodzynek
1 łyżka octu winnego
szczypta soli
trochę oleju do podsmażenia
1. Olej rozgrzewamy w rondlu i podsmażamy na nim kawałki kurczaka ze wszystkich stron, tak, żeby się zarumieniły.
2. Zarumienione kurczaki zalewamy wodą, solimy i dodajemy wszystkie przyprawy tzn.: imbir, cynamon, kardamon, goździki, pieprz i ocet.
3. Dusimy na małym ogniu pod przykryciem. Jeśli woda się za szybko wygotowuje- uzupełniamy, tak, żeby kurczaki były przykryte przynajmniej do połowy. Od czasu do czasu warto też obrócić mięso, ponieważ przyprawy maje tendencję do opadania na dno i kurczak nie nabierze równomiernego koloru.
4. Kiedy kurczak jest już miękki- dodajemy do sosu miód oraz rodzynki i gotujemy przez kilka- kilkanaście minut. Od tego czasu trzeba mieszać oraz pilnować, żeby miód i rodzynki się nie przypaliły.
5. Gdy kurczaki są mięciutkie i złote, a sos w miarę zredukowany- zestawiamy garnek z ognia i zostawiamy pod przykryciem na jakiś czas.
6. Podajemy ciepłe, ale nie gorące, dzięki czemu miód sprawi , że sos będzie bardziej gęsty i delikatnie ciągnący.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz