wtorek, 21 lutego 2017
Smalec w dwóch odsłonach- z boczkiem i z owocami
Jak ma być tradycyjnie i swojsko, to musi być smalec... Pomimo powszechnej histerii na punkcie liczenia kalorii i ograniczenia cholesterolu, smalec ma się nadzwyczaj dobrze i podawany jest w powodzeniem nawet z bardzo wykwintnych restauracjach. Przeróżne "smalczyki babuni i dziadunia" można też kupić niemal w każdym sklepie z wędlinami, przeważnie za całkiem sporą kwotę.
Kiedyś (w sumie w ciągu całego ostatniego tysiąclecia) smalec robiono zarówno ze zwierząt dzikich, jak i hodowlanych. Obecnie np. łój wołowy jest praktycznie niedostępny, za smalec gęsi trzeba płacić jak za złoto, a o spróbowaniu smalcu z dziczyzny możemy tylko pomarzyć, jeśli nie mamy znajomości wśród myśliwych. Nawet banalną wieprzową słoninę coraz trudniej kupić w sklepie, a ta która jest dostępna, ma zazwyczaj grubość kilku centymetrów, bo teraz hoduje się świnie "fit" oraz "light", które mają składać się wyłącznie z chudego mięsa.
Jeśli jednak uda nam się dopaść słoninę, warto zrobić domowy smalec. Wymaga to trochę pracy (i trzeba potem wietrzyć kuchnie), ale smak domowego smalcu rekompensuje wszystko :) Taki smalec można potem przechowywać w lodówce do kilku miesięcy, więc ryzyko, że zrobi się za dużo i trzeba będzie wyrzucić jest właściwie żadne. Przynajmniej u nas w domu :)
Bez względu na rodzaj smalcu, zawsze zaczynamy od zmielenia lub drobnego pokrojenia słoniny. w obu przypadkach słoninę warto wcześniej wrzucić do zamrażarki.
SMALEC Z BOCZKIEM- TRADYCYJNY
Składniki:
0,5 kg słoniny
0,2 kg boczku
3 ząbki czosnku (polecam rodzimą odmianę Harnaś)
garść suszonego lub świeżego majeranku
szczypta soli
szczypta pieprzu
Słoninę kroimy lub mielimy, wrzucamy do garnka i wstawiamy na wolny ogień, aż się powoli wytopi. Co jakiś czas warto zamieszać i sprawdzić, czy się nie przypala. W tym czasie kroimy boczek i smażymy na patelni. Kiedy smalec ze słoniny się wytopi, dodajemy usmażony boczek, drobno pokrojony czosnek oraz przyprawy. Czekamy jeszcze chwilę, żeby czosnek i przyprawy nie były surowe i zdejmujemy z ognia. Ciepły (ale nie gorący) smalec przelewamy do glinianego lub szklanego naczynia, a po stęgnięciu odstawiamy w chłodne miejsce.
Uwaga praktyczna- jeśli przelewamy zupełnie płynny smalec, wszystkie dodatki opadną na dno naczynia. Jeżeli chcemy, żeby smakowitości równo się rozłożyły, warto poczekać, aż smalec częściowo się stęgnie i będzie przypominał biała maź. Wtedy dopiero zamieszać i łyżką przekładać do docelowego naczynia. Resztki, których nie uda się wybrać, można ponownie przygrzać.
SMALEC Z OWOCAMI
Składniki:
0,5 kg słoniny
1/2 szklanki rodzynek
garść drobno pokrojonych suszonych węgierek
garść żurawiny
1/2 cebuli
szczypta pieprzu
Słoninę kroimy i wstawiamy w garnku na wolny ogień, aż się wytopi. Do płynnego smalcu wrzucamy drobno pokrojoną cebule i czekamy, aż się zarumieni. Wrzucamy do tego owoce, czekamy chwilę i zdejmujemy z ognia. Smalec doprawiamy szczyptą pieprzu, a gdy przestygnie przelewamy do naczynia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz