czwartek, 2 marca 2017
Zupa chlebowa z cydrem
Inspiracją do wykonania tej prostej, taniej i sycącej zupy był przepis na kwaśny sos z chleba, pochodzący z czternastowiecznej książki kucharskiej Le Viandier de Taillevent. Przepis trochę zmodyfikowaliśmy, ocet winny zastąpiliśmy cydrem, a imbir kminkiem i gorczycą, dzięki czemu smak jest bardziej swojski i słowiański. Zupa trochę przypomina żurek (ale nie do końca) i dobrze komponuje się z tymi samymi, co żurek dodatkami: kiełbasą albo gotowanym jajkiem. Smak w dużej mierze zależy do rodzaju chleba i cydru- więc w różnych wariantach może być bardziej kwaśna lub bardziej słodka. Składników jest mało, a przygotowanie jest banalnie proste, myślę, że mogłaby znaleźć uznanie w niejednej studenckiej lub kawalerskiej kuchni.
SKŁADNIKI:
6 kromek żytniego chleba (może być też pszenny razowy albo graham, byle bez słodkich dodatków)
3 łyżki smalcu
0,25 l (1 szklanka) cydru
1 łyżeczka czarnego pieprzu mielonego
1 łyżeczka kminku (jak ktoś lubi może dać 2 łyżeczki)
kilka ziarenek gorczycy
2 liście laurowe
sól do smaku
woda
1. Chleb kroimy w kostkę i podsmażamy na patelni na łyżce smalcu. Jeśli mamy garnek na zupę z dużym dnem, można to zrobić od razu w garnku. Chleb nie musi być świeży, spokojnie możemy użyć takiego, który nam zalega już od jakiegoś czasu. Chleb powinien się dość dobrze podpiec, może być nawet lekko przypalony- to nada daniu dodatkowe nuty smakowe.
2. Do garnka wlewamy 1 litr ( 4 szklanki) wody, wrzucamy podsmażony chleb, smalec i przyprawy.
Czekamy, aż się zagotuje, a potem zostawiamy jeszcze na około 15 minut na małym ogniu, żeby chleb się rozpadł. Jeżeli nie chce się rozgotowywać, można mu dopomóc i bardziej oporne kawałki porozgniatać widelcem.
3. Przed wlaniem cydru próbujemy tego co mamy w garze- chlebowa breja powinna być trochę za słona, dość pieprzna oraz wyraźnie kminkowa. Jeśli któregoś z tych smaków brakuje- dorzucamy przypraw.
4. Powoli wlewamy do garnka szklankę cydru. Cały czas mieszając (na dnie może trochę przywierać), doprowadzamy całość do wrzenia, a potem gasimy płomień i odstawiamy na minimum 15 minut, żeby smaki "się przegryzły". Esteci mogą zupę potraktować mikserem lub blenderem, a masochiści przetrzeć przez sito.
5. Można jeść solo albo podawać z kiełbasą (gotowaną, pieczoną lub smażona), jajkami na twardo lub chlebem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz