Tak, wiem jak to brzmi. Ale w średniowieczu takie jajeczne placki, podobne do omletów nazywano ovaria- czyli własnie jajniki. U Czernieckiego i w późniejszych książkach omletopodobny placek nazywany jest już "grzybkiem" i jest to chyba bardziej neutralna nazwa:). Z tym, że staropolski grzybek to jednak nieco wykwintniejsze danie niż średniowieczne ovarium.
Ja do swojego omleta/grzybka/jajnika dodałam młodziutkiej pokrzywy, która własnie wychodzi z ziemi. Jest jej jeszcze za mało na zupę lub farsz, ale już może być smakowitym dodatkiem. Pokrzywę można zbierać w celach gastronomicznych właściwie cały rok, z tym, że z dużych starych pokrzyw zbieramy tylko najdelikatniejsze górne listki, a takie maluchy, jak są teraz- tniemy przy samej ziemi razem z łodygą.
Składniki:
4 jajka
4 łyżki mąki
mały pęczek pokrzywy
ząbek czosnku
szczypta soli
szczypta pieprzu
olej do smażenia
1. Pokrzywę przelewamy wrzątkiem, żeby nie parzyła i odstawiamy na sicie ( w durszlaku), żeby ociekła z wody.
2. W garnuszku ubijamy 4 całe jajka, stopniowo dodając mąkę. Kiedy nie ma już grudek dodajemy sól, pieprz i drobno pokrojony (lub przetarty przez praskę) ząbek czosnku.
3. Pokrzywę odciskamy z resztek wody, kroimy drobno, wrzucamy do ciasta i całość mieszamy.
4. Na patelni rozgrzewamy olej, smażymy najpierw z jednej strony, a gdy całość się zetnie- delikatnie przekładamy na drugą i smażymy jeszcze przez chwilę.
5. Podajemy gorący placek, posmarowany masłem lub z kleksem kwaśnej śmietany.